a ja wiedziałam że chodzi o czarownice, jestem mamą 2 dzieci i wiem że wlasnie to jest prawdziwa miłośc...swoja drogą film baardzo mi się spodobał, całkiem inne świerze spojrzenie na bajkę,ten film ma więcej morałów niż tandetna historyjka o ponoć wielkiej milosci ksiecia do krolewny, jak mial ja kochac skoro nawet jej nie znał?stara historia jest glupia nierealna i robi sieczke w glowach dzieciom.ta historia pokazuje cos wiecej,nie to ze jest albo biale albo czarne ale to ze wszystko zalezy od nas, ze sytuacje sie zmieniaja a czesto tego co zrobimy cofnąc nie można...
Popieram goniusiat! Co prawda opcja z Diavalem byłaby intrygująca, bo pocałunku Maleficent po prostu się spodziwałam (niemal identyczny wątek był niedawno w serialu "Once upon a time", kiedy to zła królowa Regina całuje swoje dziecko).
Film na pewno nauczy dzieci i młodych ludzi nieco szerszego spojrzenia na dane kwestie. Dokładnie: nic nie jest albo białe, albo czarne. Dlatego nie powinniśmy pochopnie (lub też w ogóle) oceniać innych.
A mi się skojarzyła "Kraina lodu". Tam przecież SPOJLER też nieszablonowo potraktowali "prawdziwą miłość", nie między kobietą a mężczyzną, a między siostrami :)
To prawda, w "Krainie lodu" również mamy przepięknie pokazane oblicze miłości. Nie między kobietą a mężczyzną, ale między siostrami. W "Meridzie" - między matką a córką. Super to jest. Disney się zmienia na lepsze - przynajmniej wg mnie.
Bycie matką nie oznacza automatycznie prawdziwej miłości. Jest wiele "mam Madzi" na tym świecie.
masz racje aczkolwiek ja do nich nie należę więc pozwoliłam sobie przytoczyć swoje odczucia :D
no patrzcie, większośc tak myślała, w tym i ja, a tu szok i zaskocznie. i bardzo dobrze ;]
Na samym początku taka myśl mi przebiegła, jednak wiek mi nie pasował. Potem byłam pewna jak tylko czarownica zaczęła paskudę "ratować" że to inna historia będzie.
Troszkę żałuje mało rozbudowanych niektórych historii, matki/żony króla, ogólnie wątek Stefan a Czarownica króciutki i taki podły jednostronnie (ja cały czas współczułam Angelinie ;))
To by za bardzo podjeżdżało pod "Śnieżkę i Łowce" gdzie Księcia zepchnięte na dalszy plan
Tym bardziej że Diaval i Aurora nie mieli żadnych konkretnych scen, które wskazywały by na jakieś głębsze uczucie...
Właściwie, to sądzę, że Diaval tez żywił do Aurory jakieś głębsze uczucia, są sceny, kiedy widać, że martwi się o nią. W końcu niejako też ją wychowywał. Ale te uczucia podciągnęłabym bardziej pod braterskie, na pewno n ie jest to miłość romantyczna.
To i ja dołączam, też myślałam że na niego padnie. Maleficent też mi przeszła przez myśl, ale nie sądziłam że odważą się aż tak zmienić historię.
Ja tam się cieszę, że nie było kolejnego Happy End'u z pocałunkiem księcia i królewny. Ileż można ;D?
Film bardzo mi się podobał, Angelina przeszła tutaj samą siebie :).
Nie jesteś odosobniony :D
Ogólnie na koniec myślałam, że będzie LGBT happy end :D
A ja już w momencie rzucania klątwy się domyśliłem, że zerżną pomysł z "Krainy Lodu" i to nie będzie wcale chodziło o pocałunek księcia.