Cały film świetny do sceny w której nie pojawiają się razem roy, jimy i ten wredny rudzielec. Ktoś mi wytłumaczy po co ruda mieszała sie w tą sprawę i co ważniejsze po co chciała zabić obu policjantów skoro nie zabiła doktorka. Końcówka się kupy nie trzyma. poza tym mogli bardziej podkreślić wątek żony bo po seansie nawet pamiętam jak zmarła i kiedy ale to szczegół.
Rudej byla na rękę śmierć profesora specjalnie dała kasetę royowi a potem wydała nie swoją książkę pod swoim nazwiskiem co odkrył najpierw Finn i skontaktował się z detektywem który ją szantażował
do czego byl manipulantce finn, wydaje sie ze do niczego. dlaczego weteran go zabil na jej zlecenie, hipnoza, pranie mozgu, kasa ?
dokładnie, też nie rozumiem tego wątku. Ogólnie reszta się kupy trzyma, ale wątek Laury nie. Ona wydała książkę i sobie żyła w spokoju. Jimmy ją szantażował bo usłyszał od Richarda Finn, że ona wydała nie swoje badania pod innym nazwiskiem (badania Weidera). I tylko dlatego ona postanowiła zakończyć wątek z Jimmym Flanganem? Przecież doktorka powiedziała, że po śmierci Weidera, to spokojnie Laura mogła przejąć wyniki tych badań i dodając swoje = wydać swoją książkę. Trochę przekombinowana ta końcówka.
Warto podjąć próbę wyjaśnień.
Plagiat, kradzież cudzego dorobku intelektualnego, fałszerstwo, itp. - są penalizowane. Pani doktorantka kierowała się interesem prawnym wynikającym z afiliacji, chciała spełnić pragnienie o karierze naukowej - co udało się, po różnych meandrach.
Pan profesor był zwykłym zboczeńcem, który musiał oznaczyć każdą kobietę w okolicy swoim przyrodzeniem - btw. nic nowego; przez co doszło do zabójstwa. Pani doktorantka zagrała rolę życzliwej, sprowokowała zabójcę.
Bała się, że zeznania zabójcy zostaną wykorzystane przez panią z instytutu, celem podważenia jej wiarygodności jako psychologa - nie wolno im przekraczać pewnych granic, w szczególności tajemnicy terapeuty, a także lojalności względem zwierzchnika.
Dlatego zaryzykowała - wolała doprowadzić do sytuacji, w której obaj panowie zginą, niż pozwolić sobie na kompromitację. Faktem jest, iż pomysł być naprawdę kretyniczny, lecz biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania poliglotki i polihistorki, nie powinniśmy się po niej spodziewać finezji geniusza zbrodni.
Pozdrawiam!