też dostałam darmowy wstęp w ramach Kina KONESERóW:-) [widać nie każdy nim jest ;)] lecz przeciwnie nie sądzę że to była strata czasu ;-) raczej uczta zmysłów i włoskiego wina (po filmie ;)...
Akurat też obejrzałam ten film za darmo ale za takie kino mogłabym zapłacić i dwa razy...Mocne i zapadające w pamięć.
No cóż...niewłaściwa osoba w niewłaściwym miejscu. Jak się idzie na coś europejskiego a nie jakichś transformersów, niczego im nie ujmując, bo się dostaje wejściówki za darmo, to tak to się kończy...Choć przyznaje, że to nie jest szczytowe osiągnięcie Pana Tornatore
Rada z "Transformers" zdecydowanie nie na miejscu, bo sam film wygląda na najbardziej amerykańska produkcję Tornatore. Oby w przyszłości zmienił obrana tu drogę, bo nienajlepiej mu to idzie.