Dlatego żeby zobaczyć co podczas tej okrutnej wojny przeżywali Ci którzy byli po stronie Niemiec. Bardzo przejmujący i smutny film wojenny. Naprawde było mi szkoda tych Włochów. Co oni tam przeżywali a ten pierdolec Benito Musolini zamiast zadbać o żołnierzy to ciągał druta Hitlerowi, oboje skurwiele siebie warci.
Zgadzam sie, zgadzam... nazywanie go dramatem wojennym jest prrzesadą. Po tytule liczyłem na ataki pancerne Monty'ego na linie włoskie, a tu...Czołgi niby były, ale czemu współczesne M-60?
Warto zobaczyć, to na pewno. Film pokazuje wojnę taka jest,brudna,brutalna ale i nudna czasem... i to, że żołnierze włoscy...
Widać inspirację dramatem Malicka, słychać „pustynne” brzmienia Gabriela. Rzucają się też w oczy braki sprzętowe, co zrozumiałe, bo oryginałów brak, a nawet jak by były, to przerzucenie ton zabytków na plan zdjęciowy do Maroka, byłoby finansowym samobójstwem. Dobre CGI i wysokiej jakości makiety też kosztują. Twórcy...
więcejZa mało argumentów, zeby nazywać tenże film syfem. Po pierwsze, poczytać historię
niektórzy chyba muszą, Ci żołnierze włoscy walczyli tak jak mogli. Nie chcieli walczyć za
benito , o czym należy pamiętać. wielu z nich walczyło tylko o honor swojej jednostki i za
Króla. Elitarna 132 Dywizja Panc. Ariete, która...
. Czuję naleciałości z Szeregowca Ryana, a główny bohater czasami przypomina mi Sheena
w Plutonie i te jego komentarze o bezsensowości wojny, włosi pozazdrościli Amerykańcom i
nakręcili swój patetyczny film o swoich dzielnych żołnierzach dostających w dupę za udział w
wojnie wspierając pana Adolfa H.
Film przyjemny, może nie zaskakują walki, dużo życiowych sytuacji, no i sucho aż mi w gardle zaschło jak oglądałem. Dobry Film
m.in. dlatego że ukazuje wojnę z dość egzotycznej perspektywy... Tylko nie podoba mi się słowo "bitwa" w polskim tytule, potem oczekiwałam nie wiadomo jakich wybuchów, a tu nie o wybuchy chodziło, więc jest to wprowadzające w błąd :)
Aha, i niestety beznadziejna muza, tzn ta taka pseudoarabska w scenie kiedy się kąpią...
Pomysł fabularny ten sam - młodziak, ochotnik, finałowa wielka bitwa - założenia fabularne te same, inne realia. Ale mimo tej wtórności film warto obejrzeć - ma swój klimat, scena bitwy w nocy taka odrealiona , jakby ze snu, nocleg na cmentarzu... żywi leżący na umarłych. Te pojedyncze sceny budują opowieść. A same...
Czyżby makaroniarze próbowali sobie wystawiać pomniki? Bardzo dobrze, że dostali od Angoli po tyłkach. Za spółkowanie z niemczurami, należą im się tak sto razy większe baty. Z uwagi na powyższe oraz próbę ukazania pokrzywdzonych makaroniarzy, niniejszy film uznaję jako GOOWNO EXTRAKLASY!